Wielki Post przygotowuje nad do największych Świąt. Święta zawsze
związane są z nadzwyczajnymi przygotowaniami, bardziej dokładnymi
porządkami, większymi zakupami, a potem kulinarnym procesem, który
trzeba w jakiś sposób zmieścić w swoim zapełnionym tygodniowym
kalendarzu. Dzisiaj w ramach cyklu „Rodzina Slow” – „Święta Slow”.
Filozofia slow skupia się na tym jak zwolnić, odbudować więzi i
doświadczyć większej radości. Także, a może przede wszystkim,
powinno to dotyczyć Świąt i przygotowania do nich.
1. Wyeliminuj to, co niepotrzebne.
Rozmyślając o Świętach w swojej rodzinie zastanów się, jakie aspekty
okresu świątecznego lubisz, a jakie doprowadzają Cię do złości i
wywołują niepotrzebne napięcie. Zrezygnuj z nich w imię rodzinnego
spokoju. Czy niewypolerowane srebrne łyżeczki sprawią, że Jezus nie
zmartwychwstanie? Z codziennych spraw i obowiązków wyeliminuj te,
które mogą poczekać na okres poświąteczny.
2. Zaproś domowników do współpracy.
Oczywistą rzeczą jest to, że to na mamach, często pracujących
zawodowo, spoczywa obowiązek organizacji Świąt.
Nie bój się zaprosić domowników do pomocy, czyniąc z tego nie
przykry obowiązek, ale rodzinną frajdę. W swoim domu często
praktykuję „Akcję Lista”. Każdy z 6 domowników otrzymuje listę zadań
do wykonania w okresie przedświątecznym. To zadania skrojone na wiek
i możliwości domownika i każdy może je wykonać w dowolnym dla siebie
czasie i tempie. Grunt, by było zrobione.
3. Westchnij. Wybacz. Puść w niepamięć. Żyj dalej.
Każdy okres przedświąteczny, czy to przed Bożym Narodzeniem czy
Wielkanocą, to okres wzmożonego napięcia. Sprzeczki w tym czasie to
nieodłączny element życia rodzinnego. Są jego naturalną częścią, ale
ważne, by nie dopuścić, by zaczęły
w nim dominować. Kiedy ogarnia nas złość i frustracja na
najbliższych, ważne, by westchnąć pozbywając się napięcia,
przebaczyć autentycznie i z miłości, a potem… puścić w niepamięć i
żyć dalej. Nic nie przyjdzie z pielęgnowania żalu i złości, a gniew
z pewnością nie przełoży się na poprawę rodzinnej atmosfery.
4. Zachowaj dystans.
W filozofii slow istnieje ciekawe powiedzenie: „Nie zamiataj ryżu
póki nie zaschnie”. Nie próbuj zamiatać mokrego ryżu
z kuchennej podłogi, bo będzie się po niej tylko ciągnął i
rozmazywał, co przyczyni się do twojej frustracji i zdenerwowania.
Poczekaj aż wyschnie, a wtedy sprzątanie będzie łatwiejsze i
szybsze. To świetna metafora dla idei rodzina slow.
Nie walcz z codziennością. Nie dodawaj sobie pracy zwłaszcza przed
Świętami. Nie czyń jej trudniejszą niż
to konieczne, by ostatkiem sił, bez radości i wewnętrznego pokoju
„dowlec się” do najważniejszych Świąt w roku.
Jeśli zachowamy odpowiedni dystans wobec tego, co nieważne, a
skupimy się wokół rzeczy istotnych i ważnych (wspólne przeżywanie
Triduum Paschalnego, Eucharystia, czas z rodziną, świąteczny
spacer), wtedy nasza radość ze świąt Zmartwychwstania Pańskiego
będzie pełniejsza.
Moja sześcioletnia córka po powrocie z przedszkola zdała mi relację
z zajęć z religii. „Mamusiu, Siostra powiedziała, że Pan Jezus
zmartwychwstanie nawet pomimo tego, że ludzie w to często nie
wierzą”. Zastanowiłam się nad tym, co powiedziała. Czyż nie
ważniejsza od pachnących firanek i wypolerowanych sreber jest po
prostu wiara, że Chrystus zmartwychwstał?
mf